środa, 19 lutego 2014

...but it's over now

...of my waiting! TAK, doczekałam się! HUHU mam PM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziewczyny które mają już PM wiedzą co to za radość, a te które wciąż czekają - to wygląda dokładnie tak jak sobie wyobrażacie! :D Przynajmniej ja to sobie tak wyobrażałam - radość, ekscytacja, łzy i wariacja :)

Zacznę od początku, bo pewnie tego ode mnie oczekujecie :)
10lutego na moim profilu w APiA pojawiła się rodzina. Czytam essay, oglądam zdjęcia. Mowię - są ok, pogadam z nimi! Napisałam im meila, odpisał mi HD, z którym meilowałam aż do niedzieli. Ogólnie to były meile na zasadzie zapytaj-odpowiedz-zażartuj :) W niedzielę umówiliśmy się na Skype, gdzie poznałam dziewczynki (J.11lat i L.13lat), rozmawialiśmy prawie godzinę, nie obyło się bez żartów, śmiechu i dobrej atmosfery. Byłam oczarowana, poważnie. Wymieniliśmy jeszcze kilka meili, a wczoraj rozmawiałam z nimi drugi raz. Z tym, że po 10minutach razem z dziewczynami wywaliłyśmy HD i rozmawiałyśmy same :) Szczerze, to już przed tą drugą rozmową wiedziałam, że jeśli padnie to magiczne pytanie, to odpowiem bez wahania "TAK", ale jednak chyba sama się przed sobą trochę broniłam, tak na wypadek gdyby wybrali kogoś innego. Dzisiaj w pracy otrzymałam meila od HD (o dziwo HM bardzo mało się udziela, rozmawiałam z nią może z 5min!), że dziękują mi za czas jaki dla nich znalazłam mimo napiętego grafiku, że ma nadzieję, że polubiłam dziewczyny tak samo jak one mnie, że mamy mnóóóstwo wspólnego etc. Na końcu dodał, że nie mają więcej pytań i ""We are feeling optimistic about the arrangement and I hope you do to."" . Odpisałam mu, na co dostałam meila, m.in. "We have no more questions, and we would love to welcome you into our home and our family." plus daty przylotu do USA i do nich. Fajne jest to, że ich obecna au pair będzie ze mną przez 6 dni, pomoże mi ogarnąć wszystko. Oby była fajna! :D Także teraz czekam na informacje z agencji o oficjalnym matchu, później na papierki i zaczynamy zabawę WIZA.

Szczegóły:
Miejscowość: Darien, CT - całkiem blisko do NYC
Dzieci: dwie dziewczynki 11 i 13 lat
Rodzice: pracujący, zabawni, sympatyczni
Dodatkowo: dwa psy, złota rybka plus trzy koty podwórkowe przychodzące na wyżerkę ;)
Nic więcej nie przychodzi mi do głowy co by tu dodać.


P.S. Tak, pusto tutaj. Usunęłam wszystkie notki, bo stwierdziłam, że ocenę agencji najlepiej dokonać po całej zabawie z szukaniem rodzinki i wizą - bo wszystko ulega zmianie. A ciągłe opisy matchy są nudne. Jak ktoś ma jakieś pytania, piszcie śmiało w komentarzach, postaram się odpowiedzieć.

Buziaki!
N.